ufam ?
kiedy zamykam swe oczy , to Ty nadal
patrzysz na mnie...
kiedy puszczam Twe dłonie , Ty nadal
trzymasz mnie za rękę...
kiedy milczę , to Ty przemawiasz ...
kiedy mówię , Ty uparcie słuchasz ...
czasem nadal milczę, dajesz mi nacieszyć
się ciszą...
bronię się przed myślą , ze mnie znasz ,
przenikasz ...
wygodniej wytłumaczyć się przypadkiem ...
szczęściem...
co z tego że boli , kiedy to Ty łagodzisz
ból ...
co z tego że odchodzę ... kiedy to Ty
idziesz za mną...
mogę uciekać ... po co jednak udawać ...
nie muszę wierzyć ... wystarczy ze
jestem
wystarczy ... ze jesteś ...
dziękuję...
"... a było to lat parę wstecz patrząc..."
Komentarze (2)
Śliczny wirsz, to nic że nie ma rymów (bo takie
najbardziej mi się podobają) i tak jest cudowny!
Prostota twoich słów, codziennych rzeczy, które mogą
się przytrafić każdego dnia, na prawdę podbiła moje
serce;)
To musi być piękne uczucie, skoro tak ładnie o nim
piszesz :) pozdrawiam i życzę powodzenia zarówno w
miłości, jak w pisaniu! (+)