Ukochana
Jeszcze niedawno obijałam się o marzenia,
nie potrafiłam pozostać rzeczywista,
byłam niezdolną do życia pacynką;
nierozumiejącą świata,
tonącą w bezmiarze jego władzy.
Moje tęskniące,
wykruszone serce
wiło się w bezmiarze emocjonalnej pustki.
Teraz wyrwałam się beznadziejnym szponom
czekania, schroniłam
strzępki moich uczuć w jej ciepłych
ramionach,
w jej ciepłych dłoniach,
pomiędzy jej piersiami,
wzdłuż talii,
wewnątrz szczupłych, kobiecych ud.
Ukojony mój ból,
ukołysane zmysły,
ucałowane resztki świadomości.
118.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.