Ukojenie
Otworzę brame wszechświatów
I wyrwę duszę z zaświatów
Nieziemski podół to nie zabawa
Niebezpieczny niby gorąca lawa
To purpura zachodzącego słońca w blasku
I wzburzonej morskiej fali wrzasku
To żelazne wrota otchłani piekła
By gorzka słodycz nie uciekła
Brak jest ciszy i spokoju błogiego
Brak szacunku i zrozumienia ogólnego
To pustka co wyrocznią się stała
Ta czarna rozpacz wyrok mi dała
Nie czas po temu odpowiedni
Nie my sami, nie my jedni
Jeszcze ześmy nie doszli do tego
By uznać, że życie to coś dobrego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.