"Ukościć" gości
Imieniny są dla gości,
tym czym są zazwyczaj kości,
dla niektórych czworonogów,
zwłaszcza psów (z angielska, dogów).
Jednak, jeśli pomysł chwyci,
to i goście będą syci.
Często bowiem super danie
na kolację, lub śniadanie…
galaretkę się serwuje.
Już znów miły zapach czuję,
nóżek, zwłaszcza tych cielęcych.
Cóż, niektórzy lubią więcej,
nóg wieprzowych, czyli świńskich.
Na Polesiu (Błotach Pińskich)
znane były te spotkania,
pod pozorem ogryzania,
kości po ugotowaniu.
Spiczom, ochom i śpiewaniu,
wtórowała degustacja
(przedtem jednak, destylacja)
bimbru, czyli berbeluchy.
Cóż, dziejowe zawieruchy,
okroiły nasze „włości”.
Więc zostały tylko… kości.
Oto dzisiaj na Morenie,
takie właśnie wydarzenie,
zanotują kronikarze.
Czy się przyjmie? Czas pokaże.
Większość rodzin jest „bezpsowa”
(lubię tworzyć nowe słowa)
a na kościach sporo mięska...
„Wiersz”... kolejna moja klęska!
Komentarze (18)
Czyżby dzisiaj na Morenie świętowano wydarzenie -
obgryzanie aż do ości?
Mam też drugie zapytanie - w czwartej strofie wersie
pierwszym - wieprz czy świnka jest ofiarą?
Choć miarkuję miarą różną, to i tak idzie na próżno,
jeden wniosek się nasuwa - galareta z obojniaczka czy
z genderka. Och - frajerka! Nie zdążyłam na Morenę,
tyle mi uciekło dzisiaj. Pozostało - ugotować sobie
kisiel.
Już nie klęska bo bez mięska,
nie pożyje dziatwa męska.
Pozdrawiam Docenta i życzę Dobrego wieczoru.
Z ogromnym uśmiechem. ps. Z wierszem życzeniami
"Imieniny wyciszone" spełnia się idealnie.