Ukryta Miłość...
Nadeszła taka chwila gdy rdza opadła z
kokonu motyla...
Motyl był uczuciem uśpionym...przez lata
zapomnianym...
Lecz teraz pęknięcia na skorupie sie
pogłebiają...
Ono chce wyjść...odżyć na nowo...
Tak się stanie bo tego pragne...
By mogło swe skrzydła w pełni
rozwinąć...
I wzleciec na niebo pełne prawdziwej
Miłośći...
autor
BartłomiejM.
Dodano: 2009-03-24 20:43:39
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
nie wiem BRatku sama co sadzic,odzyc,popraw,nic w
sumie mi ten wiersz nie przekazal...