Ukryta poezja
W tych ruderach na przedmieściu
brak poezji. Tu brzydota się przeplata
z nijakością. Tu pod sklepem nieraz
się zalewam w trupa. Tutaj wszyscy
co dzień cieszą się wolnością.
Kto tu słyszał, aby kwiaty dać kochanej,
jakiś drobiazg, upominek czy buziaka.
Takie rzeczy, tajemnicą są okryte,
tu poezja tej co „nie ma” w prozę
wplata.
Na sztachecie ktoś napisał brzydkie
słowo,
kredą którą nauczyciel w ręku trzymał.
Błąd w tym słowie – to jest drobiazg
Nikt go zatem nie poprawia, bo
drobiazgiem
tu się przecież nikt nie zżyma.
Kto tu mieszka? Już nie jeden o to
pytał.
W odpowiedzi zawsze słychać gromkie
śmiechy.
Ten co z nami od niedawna, więc
wyjaśnia.
- Tu dachówką kryte dachy a nie
strzechy.
Komentarze (29)
Bardzo dobry życiowy przekaz - obrazek z
przedmieścia:-)
pozdrawiam
Tak poezja zmienia się często w gorzką prozę. Samo
życie...
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam :)
Ciekawie i klimatycznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Twój wiersz świadczy o czymś zupełnie odwrotnym.
Podmiejskie klimaty. Pozdrawiam.
/niejeden/ /niedawna/
Fajny klimacik!
Pozdrawiam :)
I wśród takiej szarej prozy zdarzają się poeci.
I to jest zadziwiające :)
"folklor" przedmieścia, ciepłym uśmiechem oddany :)
od niedawna*
- zgrabny wiersz, podoba mi się takie ujęcie
niepoetyckiego tematu :) na wesoło i o rzeczach raczej
cierpkich...
Uroki przedmieścia...
Niestety są też w naszym kraju takie miejsca, że wstyd
oczy łzami zalewa. Pozdrawiam serdecznie:)
Są takie miejsca - niestety;)
niestety, wciąż są takie miejsca gdzie mieszka tylko
ciężka proza życia.
Z podobaniem przeczytałem.
Pozdrowionka miłego dnia