ukryta w powietrzu
wszedł
ukryłam się w powietrzu
on mnie nie widział
nie czuł zapachu
nie dostrzegał uwielbienia
a ja
spoglądałam mu w oczy
dotykałam rzęs
syciłam się jego oddechem
zapragnęłam się ujawnić
sprawdzić czy dosięgnę mu ramienia
stanąć na palcach i pocałować
dłonią musnąć koszuli
wtedy
wyszedł
i znów zostałam sama
autor
Czarna Mamba
Dodano: 2005-11-05 17:08:43
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.