ulicznica
tylko teraz ...
poranny chłodek skurczył żołądek
ukołysał pomiętą sukienkę
nikczemnym krokiem rozhuśtałam wodę
światło zostało w łazience
patrzę
czy wśród okien głos się nie łopocze
ptaszek
pokarm moich braci nieco większych
nocą
kiedy dłonią chronię wstyd i łono
czekam
żeby świt uczynił mnie jaśniejszą
... czującym raczej inaczej.
autor
mirno
Dodano: 2007-10-02 00:21:21
Ten wiersz przeczytano 542 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.