..umarłam..
Ta noc razem spędzona..
ja.. nad ranem w Twe ramiona wtulona..
Jakby piękny sen,
który nigdy nie skończy się.
Ale zaraz..
Co Ty robisz?
Dlaczego wstajesz?
Proszę.. nie rób mi tego znów..
Nie chcesz chyba spełnienia mych
najgorszych snów?!
Dlaczego znów zostawiasz mnie?
Nie rób tego.. proszę.. nie..
Nie rań mnie więcej już..
Jaki z Ciebie mój Anioł Stróż?
Dlaczego robisz mi to wciąż?
Dlaczego jesteś niczym jadowity wąż?
Najpierw delikatnie kąsasz całusami,
Potem już tylko Twój jad płynie żyłami..
Tak zatrówasz moje serce..
Nie chcesz by ono biło więcej?!
Dlaczego Twe serce dla mnie nie bije?
Dlaczego Twa główka myśli o mnie nie
kryje?
Wciąż mnie okłamujesz,
Fałszywymi pieszczotami trujesz..
Przecież wiesz, że bez Ciebie
nie jestem nic warta...
...już chyba.. umarłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.