Umarłam za życia
Umarłam – serce w ciąż bije…
Żyje – w beznadziei istnienia
Zatonęła w słodyczy oceanu.
Ocean opłacze moje myśli.
Frunę pośród ptaków, które nie chcą
mnie.
Opadam na ziemię,
Robactwo mnie pożera od środka,
Wciągam dłonie ku gałęzią
Brak mi sił.
Moje ciało skamieniało…
Umarłam – oddech wciąż rozkoszuje
moje płuca
Żyje – z nadzieją że odbiorą mi
powietrze
A dadzą mi Ciebie
autor
Asteria
Dodano: 2006-08-25 12:09:11
Ten wiersz przeczytano 655 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.