Upadłe anioły
Jak anioły upadłe
Na wpół nierealni
Zawieszeni między jawą i snem
Karmimy nadzieją
Nasze zmysły
W tęsknocie wiecznej zatopieni
Bez szansy na jutro
Rozmiłowani, zapatrzeni gdzieś w dal...
I tylko czasem
Połamane skrzydła
Unoszą nasze dusze do gwiazd
W niebios bezkresie
Splatamy dłonie
I znajdujemy nasz własny raj
autor
Przy_porannaej_kawie
Dodano: 2005-06-10 11:18:32
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.