Upadły anioł
Uśmiercony anioł wisi na slupie ...
z daleka da sie rozpoznac jego opadle
skrzydla i krew splywajaca po szacie
Zabili mi aniola ,dlatego ze byl moj !!!!!
Krzyczal chlopiec wtulony do drewnianego
kołka
Moja dusza placze , placze krwia mojego
opiekuna....- krzyczal
Jego zycie bylo moim teraz i ja wisze nad
przepascia smierci.....
Zawsze sie usmiechal, jego dusza potrafila
wyryc na mojej twarzy szczescie...
Tyle ciepla plynelo z jego istnienia Tyle
chcial mi dac....
Ukradli Pana dobroci , powiesili go na
linie na ktorej widnial napis smierć .
Biedny aniol nie bronil sie przed zlymi
mocami.... swymi smutnymi oczami przygladal
sie ludziom zawieszajacym sznurek na
slupie... Nie czul tej meki bo zanim skonal
na ludzkim wytworze , nieprzytomny upadl na
ziemie..
Juz wtedy cierpienie bylo od niego daleko ,
jakby zza mgla....
Byl on opiekunem malego chlopca, dusza
towarzystwa i milosci.. calego ciepla jakie
moglo napoic wnetrze dziecka...
Dal a raczej oddal to co mogl miec to co
jest najwiekszym skarbem ..... swe zycie w
imie ludzkiego istnienia......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.