urodzeni o poranku...
słońce przedarło się przez sny
rozwiewa włosy światłem
chciałbym zwierciadłem marzeń być
klepsydrą ścieżką wiatrem
napełniasz moje myśli szczęściem
Danae ty nie prawisz skarg
we śnie oddechu żyję tętnem
dotykiem twych wilgotnych warg
rodzimy się co rano dla siebie.....
autor
Serce niczyje
Dodano: 2013-10-11 08:41:42
Ten wiersz przeczytano 657 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
zgadzam się powinno być żyję... nie dojrzałem tego,
dziękuję..:)
bardzo poetycko ...zatrzymałam się, piękny wiersz
W jednym miejscu się zatrzymałam i nie udało mi się
zrozumieć,
we śnie oddechu żyje tętnem/
kto żyje tętnem? Peel czy Danae?
A konkretnie - jeśli peel, to winno być 'żyję', jeśli
Danae - to 'żyjesz'. Inaczej tego nie widzę.
piękny wiersz !!!
Ładny, lekki, radosny wiersz z mądrym przesłaniem.