Uroki wczesnego lata
Miękkie senne światło poranka, przenikało
przez konary drzew i odbijało się w
strumieniu. Nad nim, z wdziękiem pochylała
się młoda wierzba, zanurzając w wodzie
swoje gałęzie. Spłoszony jastrząb, który
zasnął gdzieś w fałdach szaty nocnej, teraz
wzbił się w niebo z dzikim okrzykiem.
Zapowiadał się wspaniały dzień z
balsamicznym błękitem wczesnego lata. W
oddali łąka, obsypana jaskrami lśniła
niczym wielka złota moneta. A ogród był
jedną plamą barw. Przy ścieżce czerwieniły
się pachnące poziomki. Nieco dalej,
paciorecznik z liśćmi zabarwionymi na
czerwono , z kwiatami żółtymi,
pomarańczowymi, różowymi i czerwonymi. I
śniadek, z drobnymi białymi kwiatami z
ciemnozielonym środkiem wyrastający w
zbitych kwiatostanach. Kilka kroków dalej,
puszyła się do słońca ciemnoczerwona
georginia. Płatki mieniły się kolorem
bordowym, co sprawiało, że kwiat był ciężki
i jakby smutny. Jak dywan w kolorze purpury
zakwitł szczodrzeniec. Światło dnia
przesuwało się po fałdowanej mozaice
zieleni. Tyle różnych odcieni, a każdy
głębszy lub jaśniejszy, inny od
sąsiedniego. Rajski zakątek, pełen ciszy
kusił swoim pięknem. Zawsze w tym samym
miejscu ,co roku, siadywała w ulubionym
fotelu pod baldachimem winorośli, której
liście w kształcie parasola chroniły ją
przed ostrymi promieniami słońca, i
pogrążała się w zadumie.
Tessa50
Komentarze (46)
Przepiękna melancholia :) Pozdrawiam serdecznie +++