Usiadłam przy stole..
***
Usiadłam przy stole,tak jak zawsze,
Spojrzałam przez okno(na szczęście
patrzę)
I zjadłam śniadanie,czekając aż
wstaniesz,
Lecz Ciebie nie było..czy coś się
zmieniło?
Na dworze słoneczko,mocno przygrzewa,
A w domu powietrze(chłodem powiewa)
Wytłumacz mi proszę,dłużej nie zniosę,
Dlaczego Cię nie ma?Pochłonie nas
ziemia..
Usiadłam przy stole,dziś już nie czekam,
Nie mogę uwierzyć(ze wszystkim zwlekam)
A może powrócisz,piosenkę zanucisz,
Jak wtedy nad rzeką,upadłam na beton..
I Ty zaśpiewałeś,wystarczy uwierzyć,
że wszystko się uda,nadziei powierzyć,
Nadzieja umarła,moich łez nie otarła,
I Ty nie wróciłeś..w wir się rzuciłeś...
A przecież nic się miało nie zmienić..
Komentarze (2)
mm a co nad rzeka nie moze byc betonu?mm a u mnie jest
;)bo wlasnie na niego upadlam;)
Ym, nad rzeką upadłaś na beton? Ciekawe to...
Intrygujące nawet jak się zastanowić.