uśmiech
Ładuję kolejna kulę, w ukryciu przed
tobą,
nie interesuje mnie jak bardzo jestem
ranna,
wszyscy orzekli moją chorobę, więc musze
być chora,
ostrzegam cię więc, nie rób ze mnie
głupca,
rozłożę ramiona prosto w krwawe niebo,
będę krzyczała:wierzę, wierzę, wierzę.
Dzień dobry jak się czujesz? Posyłam ci
uśmiech.
Palec tkwi cały czas na spuście mego
bólu,
ja też nie mogę zawsze krzyczeć szeptem,
to dobrze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.