uśmiech dla sąsiadów
Jeszcze trochę się będziemy męczyć,
potem zniknę do innego miasta.
Nowe życie, gdy już je rozkręcisz,
będziesz jemu piekła swoje ciasta.
Remont domu, znowu go przemilczysz.
Po mnie pewnie nie zostanie śladu.
Suche usta, drinkiem je nawilżysz,
by zachować uśmiech dla sąsiadów.
Krok do przodu, prosto w jego sieci.
Szybko znika smak i zapach szczęścia,
Skąd tu nagle dwoje małych dzieci,
pod oczami ślad po jego pięściach?
Komentarze (9)
Oj, smutny ten wiersz, lecz jakże prawdziwy. Często
tak bywa w życiu niestety... Bardzo trafne
spostrzeżenia i ciekawie napisane.
Każdy z nas w życiu liczy na szczęście.
Nie zawsze i nie wszystkim jest ono dane.
Smutne ale prawdziwe.
Pozdrawiam.
życie nie jednemu dało w kość
bardzo dobry wiersz:-)
pozdrawiam:)
Smutno ale życiowo! Pozdrawiam!
Tyle się dzieje w tym wierszu, tak dużo mówi.
Smutny wiersz, ale jak zawsze, pięknie piszesz.
Pozdrawiam:)
Zakończenie mnie zaskoczyło, ale jak to sie mówi: samo
życie... Super! Pozdrawiam...
bardzo smutny wiersz, przykro jest patrzeć jak ktoś
tak idzie na zatracenie
Miłość bywa ślepa i jest tylko jedna możliwość -
odejść.
Smutny, bardzo ładnie napisany wiersz.
Pozdrawiam.
Jaki smutny i okrutny wybrała los,a szczęscie
odchodzi.Można robić dobre miny dla sąsiadów,ale
pozory szczęścia nie dają.Pozdrawiam ciepło.Życie bywa
okrutne.