Uśmiech na urlopie
wiem,że kłopotów masz wiele,
i ja mam ich też nie mało,
zobacz mój przyjacielu,
co się z nami stało,
słów mało wypowiadamy,
a i tak rania jak noża ostrze,
zanim mgła niepamieci je przysłoni,
nic nie staje się przez to prostrze,
dni stają się coraz gorsze,
smutku powróciły chwile,
a uśmiech wziął sobie urlop
i gdzieś odleciał, jak piękne motyle,
jak żyć ze smutkiem na twarzy,
co robić by powróciły dobre dni,
czy potrafimy jeszcze marzyć
czy każdy dzień już będzie zły?
nie chcę serca zasmucić,
pocałunkow niech sypie się grad,
nie możemy przez słowa cierpieć,
nie słuchajmy już podszeptu złych rad.
Luba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.