Uświadomienie
Na języku czekoladową mam łąkę,
w trójkątne wymiary wskakuję radośnie.
Raz ręki zmrożonej nie czuję,
bo motyla pięknego formę przybrała.
Znów wpadam w trójwymiarową dźwięku
pułapkę,
I od tyłu widzę mówione wspak słowa.
Wiem, że słyszę normalnie,
choć przeraża mnie prawda.
Czas się leniący na wystawę mnie zabrał,
gdzie z obrazów uciekają potwory mej
jaźni.
Straszą mnie.
Są dookoła.
Życie snem się staje,
bo sen być życiem nie może.
Jeszcze raz z wizjami tańczę,
I kolejnych ich historii słucham.
W końcu nasz walc się kończy,
a ja czekam.
Czekam na uświadomienie.
Komentarze (5)
:)
Nie, ja każdy komentarz odbieram jako opinie i radę,
więc spokojnie. Jestem też za to wdzieczny. :)
Intresujące, pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że nie uraziłam. Jeśli tak, wybacz i
wywal mój komentarz.
Jest tu, mbsz, co najmniej kilka, więcej niż dobrych
fraz.
Odzywasz się czasem?
Ogólnie - "się podoba". Mbsz - za dużo przestawni.
Tak sobie "widzę":
Na języku mam czekoladową łąkę,
w trójkątne wymiary wskakuję radośnie.
Ręki raz zmrożonej nie czuję,
bo przybrała formę pięknego motyla.
Znów wpadam w trójwymiarową pułapkę dźwięku
i od tyłu widzę mówione na wspak słowa.
Wiem, że słyszę normalnie,
choć przeraża mnie prawda.
Leniący się czas zabrał mnie na wystawę,
gdzie z obrazów wyłażą potwory mej jaźni.
Straszą mnie.
Są dookoła.
Życie snem się staje,
bo sen życiem być nie może.
Jeszcze raz z wizjami tańczę,
I słucham kolejnych ich historii.
W końcu nasz walc się kończy,
a ja czekam dalej.
Tylko mbsz, wybacz.