Utomlonnyje Sołncem
Tym zaś, którzy tęsknią, niechaj czas się zwinie W kłębek, orzeszek, łupinkę, najwątlejszą Łódkę, która fantazyjnie przemyci wzruszenie, Julia Fiedorczuk [Tym zaś, którzy tęsknią]
Lata spalone słońcem jak dzieci na brzegach
rzek, zapomnianych jezior wciąż ścigają
lotną
śmierć ważek i kijanek. Pełzniemy za
nimi
zawieszeni, zastygli, zaczepieni w świetle.
Jakby było nadzieją. Bezwolni. Zbyt
wolni.
Dzieci spalone słońcem lata.
Bezpowrotnie.
Skóra nam zeszła z pleców. Powiedz, ile
razy
tak zmienialiśmy skórę, aby dopasować
siebie do oczekiwań, zewnętrznych
wymagań,
brzmienia małych zagadek. Grona
czasowników
- kocha, lubi, szanuje – są tylko
dystrakcją.
Zerwij, zapomnij, zamknij i więcej nie
wracaj,
do wyrwanych skrzydełek, strzępków martwej
skóry.
Żaden grzbiet jej nie przyjmie. Wyrosłaś
kijanko
z zagubienia w jeziorach, rzekach, nagich
nurtach.
I tylko to, co za nami, nas nie ominie
specjalnie dla p. agaciora:
zazwyczaj mnie pan-pani krytykuje tylko po
to, by znaleźć rzekome potknięcia, a tak
naprawdę nawet nie potrafi pan-pani
dokładnie przeczytać tego co napisałem.
1.ostatni wers-puenta - nie gubi, a ma
przesuniętą średniówkę na 8-5; taki zabieg
stosuję nie po raz pierwszy; a poza tym ten
wers stoi osobno, puentuje i nawet nie
musiałby mieć 13 zgłosek; to dopowiedzenie
- jakby pan-pani jeszcze tego nie
zauważył-a.
2. spalone słońcem - to nie jest błąd; to
celowe nawiązanie i do tekstu piosenki,i do
filmu; stąd tytuł po rosyjsku w
transkrypcji - tego też pan-pani nie
zauważyła? a jakby tego brakowało, to w
języku polskim istnieje potoczny zwrot
"spalić się na słońcu" - to też mam
panu-pani tłumaczyć?
3. wyrosłaś kijanko - czyzby słowo
"wyrosnąć" było aż tak skomplikowanym
słowem? wyrosnąć (z czegoś) - np. z ubrania
(tu symbolicznie ze skóry), wyrosnąć (na
kogoś) - np. na dobrego człowieka, wyrosnąć
- w znaczeniu "dojrzeć". Słownik
frazeologiczny j. polskiego nie jest dziś
dobrem nieosiągalnym.
4. wyrwane skrzydełka, strzępki martwej
skóry - czy te środki stylistyczne jako
symbol śmierci,przemijania, niedwracalnych
procesów też muszę tak inteligentenej
osobie jak pan-pani agacior tłumaczyć?
5. Ja nikogo nie zmuszam, by lubił mój
sposób pisania, czy spojrzenie na
świat.Gdzie to napisałem? Gdzie to p.
agacior wyczytał-a? Jeśli jednak ktoś
bierze się do czytania poezji bez
zrozumienia, że stoi ona w szerokim
kontekście kulturowym, nie rozumie symboli,
oprócz tych kilku najbardziej znanych, nie
potrafi wyłowić tropów literackich - to nie
zrozumie. No chyba,że widzi tylko słowa, a
nie to, co poza słowami. Ale wtedy na co mu
poezja? Przecież poezja to kod kulturowy i
językowy. Trzeba go odczytywać. Uczyć się
tego. Szukać.
Utomlonnyje Sołncem to także tytuł rosyjskiej wersji tanga, które w Polsce znamy jako "To ostatnia niedziela".
Komentarze (21)
poszukiwanie siebie,samo zagłada przeszłość jest w
lustrze, od kijanki do ryby wartka droga życia.
Pozdrawiam
u ciebie jak zwykle zagadkowo,lecz kto powiedzial ze
poezja ma byc latwizna ktora sie przeczyta raz i
wszystko gra...dobrze ze sa rowniez takie wiersze jak
ten , do ktorego sie wraca z koniecznosci , bo czm
jest przyszlosc jak nie ciaglym powrotem do niej
hmmm... jesli pognalam za daleko , to wracam ,
pozdrawiam
...i tylko to co za nami nas nie ominie...
jakże trafne...
piękne...nostalgiczne przywołanie okruchów
wspomnień...
refleksyjnie ... ostatni wers odbieram jako złotą myśl
:)
Nie gniewaj się,ale o czym w ogóle jest ten wiersz?