* utopiona wiara
kiedyś stąpałam po falach
przyszło zwątpienie…
poznałam tajniki prawdziwej głębi
uczniowie na powierzchni
niemiłosiernie deptali
po mojej biednej głowie
oczy toczyły pianę
usta odzyskały mowę
złożyłam siebie w ofierze
pogańskiemu bogu
przetoczono w żyły
krew nowego Objawienia
stałam się Owcą
mam sumienie
wolną wolę
i gwarancję gwałtu
daną od przewodnika stada
proszę rano i wieczorem
o prawdziwą wolność
zbyt mało dając
w zamian
autor
andie
Dodano: 2009-03-04 00:16:02
Ten wiersz przeczytano 557 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
początek mało dla mnie zachęcający. Te dwa pierwsze
wersy. Ale dwie ostatnie są super. Chociaż
kontrowersyjne. A może właśnie dlatego ; ]
Wolność i wolna wola to także swawola.
Bardzo dobrze napisany wiersz. Z przyjemnością
przeczytałam. Gratuluję.