Utracona nadzieja
Ciężko to mówić. Odebrałeś mi sens istnienia. Podarłeś na strzępy ostatnią nadzieję. ;(
Widzę swą twarz w lustrzanej szybie,
Samotnie płaczę wraz z mym odbiciem.
I choć bojaźliwie to jednak tęsknie,
Spoglądam przez okno wsłuchując się w ciszę
mroku.
Upadające uczucia niczym liście na
jesień,
Wzburzone emocje jak morze w czasie
sztormu.
Tajemnicze myśli ukryte w ciemnościach
nocy,
Stęskniona dusza jak niebo bez słońca.
Utracona nadzieja,
Na serca ponowne zabicie.
Szczęścia mego krótkie chwile,
Na łez gorzkich smak zamieniłeś.
Poświęcam Tobie każdą chwilę, każda myśl a Ty nie chciałeś dać mi chociaż 15 minut. ;(
Komentarze (4)
Zranione serce goryczą obrasta. Tęskniąc bez przerwy ,
bez przerwy o nim myśląc, nadsłuchuje kroków w
ciemności- .. może jednak wróci?? Dobrze byłiby móc
zapomnieć!
Smutny wiersz. Powiem prosto z mostu on Cię olał
wybacz za to słownictwo.
Spodobała mi się ostatnia zwrotka. Nadzieja utracona
jest straszna i boli.
Pelen goryczy,smutny i zarazem cudowny wiersz.Nie ma
nic gorszego,niz utracona nadzieja...
A mówią, że nadzieja umiera ostatnia. Może to nie
prawda? Może jak feniks odradza się z popiołu?