utrapiona
Moje błagania nie pomagały,
a ciosy ciągle nieustawały.
Moje płakania denerwowały,
a rany i tak mocno bolały.
Moje okrzyki nic nie wskórały,
a ojciec nadal jak oszalały...
Moje błagania nie pomagały,
a ciosy ciągle nieustawały.
Moje płakania denerwowały,
a rany i tak mocno bolały.
Moje okrzyki nic nie wskórały,
a ojciec nadal jak oszalały...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.