Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Uwolnienie

dla Uli

w powiciu pisklęta umysłu
w koników koniczynie

staro nowy
widzę psa
wylew uczuć na wracającego od tysiącleci Pana

brzoza woła chmury i biel śniegu
w czerwcu
pająk światła w trawie
płatek śniegu

pod gniewem zieleń
grzejąca szklanka
ona trzyma ją na uwięzi - tą barwę
grzeje bo na mnie się nie rzuci

więc prowokuję jaskółkę
niebacznym słowem
bardzo bacznie

jaskółka weszła w kobietę
a potem wsiadła w samochód
i uciekła
wszystko jest we wszystkim
wszystko jest ciągłością

trochę to straszne jak W milczeniu owiec
odjeżdżać furgonetką w przyspieszonym tempie
nie nie, to podróż ucieczka z domu
dla upośledzonych po paczki nad rzeką
paczki pełne gór, chmur, welonów...

podróż przedślubna
podróż poślubna
podróż przed życiem
po życiu
w życie
w sen
w...

jestem jakimś przekaźnikiem
ale znikąd donikąd
energii przepływem
granic zbawicielem
wielu miejsc weselem
wzmocnieniem
wszystko jest we wszystkim
wszystko jest ciągłością

zanikające ja
budzące się
pająk czuły i wrażliwy
i pająk mokry, chory, lądujący w dole
w pustkę swego zapadnięcia
ciągłość, opoka bez opoki
nowe uspokojenie po lekach

po operacjach ludzie
bredzą
ja rozumiałem przez to
utożsamienie z obcym Bogiem
zamieszkanie poza sobą
wyjście poza swój obłęd
w obiektywność mnie samego
pokątny sposób na przetrwanie
nie, odbiegłem za daleko od jaskółki
wszystko jest we wszystkim
wszystko jest ciągłością

i jaskółka czarna na korze brzozy
krawat na szyi nieboszczyka
łabędź na tle kopalni węgla
nie, jaskółka biała jak ręka Murzyniątka
na korze brzozy, na śniegu

to ja i ona - ciągłość
naprawdę z jej lotem
z pewnymi kolorami zachodu
z uśmiechami i walką reprezentantów życia
paroma słowami, sytuacjami, gestami
trzymamy poza zanikiem, jeszcze długo poza
naprawdę
z pięknem chwili przemiany ciągłości

gdy byłem mały chciałem prowadzić samochód
nie myślałem że moja mama jest taka piękna
chciałem rozmawiać z Bogiem jak równy z równym
być tylko ciałem wśród języka ciał,
roześmianą nastolatką, jej chłopakiem w niej
i teraz to się spełnia, pomagają mi pamiętać
starzy przyjaciele, ciągłość, choć spotkałem niepotrzebnie
pożeracza snów

jednak pajęczyna
porywają
naiwnym patosem, odblaskiem wieczności
w taniec
otwierają się, czynią swoim
ta iskra w nich
wraca, ucieka, osamotnia, oczyszcza
dlatego jesteś poetą
czuwasz, robisz szkice wdzięku

zjadacze snów tego nie mają
tylko snów czciciele i nosiciele
co śnią nieskończoność żądz, rozumu, strachu
wolę przetrwania ma każdy element, nawet miłość
ale to wieczny taniec gwiazd
iskro, niech cię nie zdusi anioł śmierci
doczesność

otwieramy ręce i ta co uderzyła się łebkiem w szybę u babci
czarno biała niesiona chyba na pogrzeb z tatą
budzi się i wzlatuje w błękitne niebo, do innych jaskółek
jak nagle, jak pięknie, jak szczerze, jak prosto
na zawsze

autor

Belamonte

Dodano: 2011-12-27 20:06:22
Ten wiersz przeczytano 481 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Wolny Klimat Rozmarzony Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

ula2ula ula2ula

Pięknie:)permutacja ukladanie zbioru i to nic innego
jak bardzo głębokie zrozumienie wiary Tak
cyt.!wszystko jest we wszystkim Metafory piskleta to
myśli pies trop jaskółka koniecznie na brzozie potem w
i..jest iskra energia ciągłość Przekaz jasnego
widzenia Bardzo dobra poezja zaczyn nowej poezji
przyszłości-Twoja oryginalna jako wizja dla
zrozumienia czym jest istnienie Masz talent nie
zmarnuj go szukaj dalej a wyobraźnia plastyczna
tworzy przed czytelnikiem obrazy czytelne Dziękuję za
przekaz Pozdrawiam serdecznie})

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »