Uzależnieni w "pracy"
Uzależnienie- smakowanie bezwitaminowych
potraw,
Wąchanie toksycznych zapachów w kuchni bez
jedzenia,
Ale bawi mnie naiwność tych biednych
ludzi,
Bawi mnie, że ja też jestem tak
psychofizycznie uboga...
I choć mówią, że dobrej kolacji nie zrobię,
to doprawię swój mózg substancjami
"smacznymi".
- O, chyba myślą, że tego chciałam,
zabawne...
Alkoholik, narkoman, uzależniony od seksu-
pracują w święta.
Wciąż na stanowisku, gdzie niestrudzenie
zarabiają upokorzenie,
A wypłata przychodzi szybciej niż
powinna,
Powiesz, że sami wybrali ten zawód...
Kucharz, który nie czuje się dobrze w
kuchni, po prostu się pomylił.
Komentarze (2)
Krzysztofie, a sama metafora, której zapewne nie
odkryłeś... Jestem polonistką i wiem, co to jest
wiersz. Zauważyłam, że poważnie spełniasz swoją misję
w "etykietowaniu" wierszy: "Podoba mi się" razy X,
"Nie nazwę tego wierszem [...]" itp., itd.
I to ma być biały wiersz? Gdzie tutaj masz coś
związanego z poezją? Gdzie jakieś środki stylistyczne?
Dobre to jest jedynie na wstęp do jakieś taniej
książki kucharskiej, ale nie jako utwór poetycki.
Niestety, ale ja tutaj wiersza nie widzę. Nie podoba
mi się.