Używka , która niszczy życie..:(
Może i jestem uparta , ale nie chcę znowu tego przeżyć..
Przez życie jakoś podążam
Nie zawsze z podniesioną głową
Tyle już złego przeszłam
Inna nie będę , bo jestem sobą..
Choroba mnie dobiła
Ale jakoś to przetrwałam
Śmierć najdroższej osoby
Tyle nocy płakałam...
Nie mogłam tego zrozumieć
Tłumaczył , że to zabawa..
Uwierzyłam mu na słowo..
Mimo , że była obawa..
No i raz gwieżdzistej nocy
Gdy słodko sobie spałam..
Telefon zadzwonił , tata odebrał..
Straciłam Go..już go nie miałam..
Nie chciałam już żyć..
Sensu w tym nie widziałam..
Jednak Przyjaciele pomogli
Jakoś się wyzbierałam...
Misiu przepraszam Cię bardzo
Że z tego jest afera..
Ale drugi raz bym nie przeżyła
Poprostu jestem szczera..
Zrozumiesz mnie lub nie
To od Ciebie zależy
Bardzo Cię kocham , wiesz o tym
Ale ,że to zabawa to mi się już nie chce
wierzyć...
Przykro mi..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.