,,W pogoni,,
Od poniedziałku po niedzielne dzwony
jak maratończyk gonisz przed siebie,
o wypoczynku nawet nie ma mowy,
choć ty emeryt nie zaznałbyś biedy.
Tracisz rodzinę, nieważni koledzy,
zrywasz się rano by jeszcze dorobić.
Zamiast wnukami swoje oczy cieszyć,
plikami banknotów, swój portfel zdobisz.
Dla nich od zawsze już nie miałeś czasu,
miały nadzieję, że w końcu cię skuszą.
Kiedy wołały- Chodź dziadku do lasu,
mówiłeś-Trudno do pracy iść muszę.
Pewnie za rogiem już czeka kostucha
i ostrzy kosę na swoim kamieniu.
To o lekarzu nawet nie chcesz słuchać,
wciąż przekonany w swoim mniemaniu.
Może ta puenta coś w tobie przemieni,
wreszcie zrozumiesz by coś w życiu
zmienić,
bo po co gonić do życia jesieni,
wszak żadna trumna nie ma kieszeni.
Komentarze (46)
Pieniędzy do trumny nikt nie zabierze. Na jesieni
życia warto zwolnić i zająć się tymi, dla których
wcześniej nie było czasu.