Wakacje!
Dzisiaj Hania, moja żona
zabiła mi ćwieka,
powiedziała, że nam życie
przez palce przecieka.
- Nigdzie nie chcesz ze mną jechać
(z niesmakiem dodaje)
wszak chciałabym zwiedzić Polskę
albo inne kraje.
I nie wspomnę ile razy
wczasy obiecałeś,
jednak na mnie chyba tracić
pieniędzy nie chciałeś.
Przecież bieda nam nie grozi
są nawet kredyty,
a ty ciągle jesteś Krzysiu
jakiś nieużyty.
Nawet sołtys swoją lubą
nad morze zabiera,
chociaż mówią, że to flejtuch
i w dodatku sknera!
- Jak zamienisz w łóżku „ugór”
na prawdziwą „orkę”
to zabiorę ciebie miła
choćby na Majorkę!
Komentarze (48)
Cieszę się, ze zadrwiłeś z poddaństwa małżeńskiego.
Udanego dnia z pogodą ducha:)
Nic za darmo? ;)
Sołtysowa pewnie w polu odrobi :)
Pozdrawiam Krzychno :)
Powiem przednia ironia, z upodobaniem i uśmiechem
czytam, pozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli.