Waleczna
I choćbym miał zginąć w palącym
płomieniu
Zamknięty na wieki w przeklętym kamieniu
To przed szatanem pokłonu nie złoże
Bo tylko ty jesteś mym królem Boże
I choćby on rzucał gromami wściekłości
Miażdżąc me ciało skałami podłości
To przed szatanem czoła nie schylę
Bo twoja krew płynie w mej żyle
I choćby rozszarpał me zwłoki na strzępy
I rzucił je w przepaść by zjadły je sępy
To przed szatanem lęku nie okaże
Bo będę pamiętał o Twym Świętym Darze
I choćby on zamknął mnie w bezkresnej
głuszy
To nigdy nie stłumi modłów mej duszy
Co krzyczy do Ciebie uwięziona w ciele
Modląc się cicho w Twoim kościele
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.