Walentynki (zasępionym)
Sępowaty Sęp uczony
chodził smętnie zasępiony.
Zasępiał się w stan cykliczny,
aż się stał niesympatyczny.
W owym czasie, po ulicach,
smęciła się Sępolica,
no i wpadła sztywna, spięta,
na zasępionego Sępa.
Przyznam, widok nie był miły:
nogi im się zespoliły
i runęli pośród krzyków
turlając się po chodniku.
Sępowaty, spora postać,
chciał się z objęć jej wydostać,
co się podniósł, to znów spadł na,
ale dojrzał, że jest ładna.
Sępolica dała ciała,
bo się w członki zaplątała,
mając jego kark pod pachą
pomyślała „niezłe ciacho”.
Gdy się w końcu rozsupłali
sami się ze siebie śmiali,
potem się za ręce wzięli
i po dziś dzień są weseli.
Komentarze (47)
Dzięki za popołudniowy uśmiech...
Z słoneczkiem pozdrawiam:)
Wiersz wesoły z wesołym zakończeniem...pozdrawiam
serdecznie.
ładnie z humorem ...zobaczę co będzie dziś wieczorem
...
Fajny :)
I za Krzemanką.
Witaj,
to tak trochę dla rozweselenia,a trochę
ostrzegawczo; przed zaplątaniem w zasępolenie...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
A to też mogło gdzieś koło Sępolna się dziać:)
Super...
Miłego dnia życzę:)
A może "turlając się" zamiast
"rzępoląc się po chodniku."?
Fajna opowieść na czasie, a w tym i nie tylko,
poczucie humoru zawsze sprzyja. Pozdrawiam
No, zmyślnie.
Pozdrawiam porannie.
;)
:)) Fajna opowieść z happy endem.
Zachęca sępice do zderzeń z sępami:)
Co myślisz o tym, aby pozbyć się któregoś "się" z
finału i zamiast
"Gdy się w końcu rozsupłali
sami się ze siebie śmiali,
razem się za ręce wzięli
i po dziś dzień są weseli." napisać np
"Kiedy ciała rozsupłali,
sami z siebie w głos się śmiali,
po czym w przyszłość pofrunęli
i po dziś dzień są weseli."
albo inaczej?
Miłej soboty:)
z uśmiechem aż na czole i w myślach
patrzyłam jak można się sępolić
w smętnych uprzednio umysłach;)
serdeczności i wielkie uznanie za pomysł:)
Fajne i się zsępolili na wieki. Pozdrawiam Aniu i
dziękuję za uśmiech.
Fajne to zasępienie po kres...:))) świetny wiersz :))
Pozdrawiam cieplutko Aniu :))
Różne jest oblicze miłości. Z przyjemnością i
uśmiechem czytałam. Miłego dnia wypełnionego
uśmiechem:)
Uśmiałam się jak norka posypana Azotoxem :-)))