Walentynkowe tajemnice
Stoją tu zmęczeni od samego rana
Maski im na szczęście zasłaniają twarz
I wcale nie widać jaka jest zaspana
Ani jak w kolejce wolno płynie czas
Czego wówczas pragną, co myśli zaprząta
Chciałaby zapewne wiedzieć każda z tych
Co świętej przysięgi z nimi tak pożąda
Marząc by obrączki połączyły ich
Ona tego nie wie, że on w tej kolejce
Na wczorajszym meczu jeszcze duchem jest
Z jego kalendarza co przydatny wielce
Dziś Walentynkowy pojawi się gest
Sam dobierze kwiaty jeśli mu pomoże
Pani co wiązankę dla niej zrobić ma
Więc gra zaskoczoną mówiąc - O mój Boże
Jaki piękny bukiet kochany mi dał
Pewnie pocałunków zasypie go gradem
Chuć do czerwoności rozpalona trwa
A wieczorną porą za innych przykładem
Rozkoszy doznawać będą ciała dwa
Jakim to staraniem zechcą się przekonać
Czy patron Walenty da im jakiś znak
Że tego uczucia nie mogą pokonać
Przeciwności losu jakie zna ten świat
Oby więc ich szczęście tym się okazało
Co poeci w swoich wierszach sławić chcą
A mężczyźni którym ciągle będzie mało
Niech o takiej nocy z inną tylko śnią
Komentarze (6)
Gorzkie i wymuszone te walentynki...pozdrawiam.
Gorzkie przemyślenia, ale chyba życiowe...
Pozdrawiam :)
Fajny wiersz z dystansem i gorzkimi akcentami.
Walentynki to gest, czy potrzebny, dla mnie
niekoniecznie. Pozdrawiam
Można i tak.
Warto jeszcze wyrównać co niektóre wersy, no i zadbać
o średniówkę.
Wtedy będzie rymowany na 5+
:)
pozdrawiam z podobaniem:)
:) Ładnie
"Czego w tedy pragną" wtedy