Walentynkowy poranek
Gdy lutowy ranek chłodem dzień
przywitał,
a wzrok zatroskany wkoło wodząc pytał,
widząc zaścielone obok mnie posłanie,
gdzie to się podziało me słodkie
kochanie?
Dziś święto miłości, więc przytulić
chciałem,
w ten sposób pokazać jak bardzo
kochałem,
lecz odgłosy z kuchni mi uświadomiły,
że ten strach i pustka tylko mi się
śniły.
Teraz z mą miłością przy porannej kawie,
zapatrzeni w siebie nie mówiąc nic
prawie,
przeżywszy lat razem już przeszło
czterdzieści,
milczymy szczęśliwi, a cisza nas
pieści....
Komentarze (18)
Przepiękna liryka!
Ujmująca i ciepła jak Walentynkowy poranek!
Życzę Państwu wszystkiego, co najpiękniejsze!
Serdecznie pozdrawiam
Ponad czterdzieści lat - piękny wynik.
Najlepszego.
Za Arkiem pozwole sobie.
Super wierszyk. +++
Serdecznosci, Marianie. :)
Poczułem aromat Waszej Walentynkowej, porannej kawy.
Pozdrawiam :):)
Sympatyczny walentynkowy wiersz.
Co myślisz M.N. o roszadzie wersów 3 i cztery i
postawieniu pytajnika a końcu strofy
"widząc zaścielone obok mnie posłanie,
gdzie to się podziało me słodkie kochanie?"
Miłego wieczoru:)
Dla mnie miodzio ❤ Pozdrawiam :)
I pięknie jest.
Pięknie, tak właśnie trzeba trzymaj, pozdrawiam
serdecznie.
I to jest piękne!
Pozdrawiam :)
Kapitalną (!!!) puentą tego wiersza jest spokojna i
harmonijna scena, w której para docenia swoją miłość,
milcząc szczęśliwie i delektując się spokojem
porannego spotkania przy kawie. To niezaprzeczalnie
częsta praktyka małżeństw z długoletnim stażem.
(+)
W ciszy przy porannej kawie zakochani w sobie upijają
się szczęściem, jakie ich spotkało i połączyło, oby na
wieki :)
Miłego świętowania życzę i niezapomnienie o środzie
popielcowej :)
Prześlicznie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Uczucia w barwna cisze przybrane.
Piękne to jest. (nie wszystkim dane)
I ja, podobnie jak Marek, znam temat z autopsji. Może
nie czterdzieści lat i przy porannej herbatce, nie
kawce, ale wiem doskonale czym jest szczęśliwa cisza
:) Bo miłość czasem słów nie potrzebuje :)
Piękny wiersz, Marianie.
Pozdrawiam serdecznie :)