Walka
Na wielkim polu pełnym pszenicy,
Stoi On, a za nim jego pomocnicy.
Pali i grabi, morduje i kradnie,
Zbrodnia idzie mu całkiem sprawnie.
On tylko jeden cel ma w życiu,
By jego zbrodnia nie została w ukryciu.
Ciągle niszczy, burzy, wali,
Miasta wielkie, a małe wsie pali.
I nikt nie stanie na jego drodze,
Bo on piekielne ma z sobą moce.
Nie ma już dobra na naszym świecie,
Nie ma już dobra i wy to wiecie.
Tacy jak on teraz zostali,
By ludzi gnębić i ciemność ocalić.
Szukacie bohatera dobrego,
Odszedł daleko, nic wam do tego.
Teraz wszyscy zginiecie,
Mimo iż tego nie chcecie.
On przyjdzie do was i tedy,
Spadną na was komety.
Więc czy już szans nie macie,
Macie, lecz za mało się staracie.
W ręce broń, na ciało pancerz,
A padnie przed wami piekła kanclerz.
I żadna bestia piekielna,
Nie jest bardziej niż wy dzielna.
Ruszcie mężnie na wroga,
Walka to wasza droga.
I gdy wroga pokonacie,
To spokój w domu odzyskacie.
Więc na wroga, na wroga, na wroga,
Na wroga i atakować.
Bitwa będzie wygrana,
Gdy słońce zaświeci z rana.
I ptak pokoju wyleci,
By uzdrowić wasze dzieci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.