Walka ze sobą
Jak grzmot błyskawicy,tak to nadeszło,
a w drugiej chwili wszystko odeszło,
razem z tobą ukochany,
Zostałeś mi tak szybko odebrany...
Teraz wszystko się zmieniło,
a mi bez ciebie się tak bardzo smutno
zrobiło...
Z Mego serca jak z czary wina rozlał się
żal wielki i udręka,
Już ciebie nie ma,a mnie od środka zrzera
niewyobrażalna męka.
Nie zobacze już twych błękitnych jak niebo
oczu,
ani radosnego uśmiechu,
ani promiennej twarzy
i włosów powiewających na wietrze.
Czuje,że dusza rozbiła się na miliony
niczemu nie potrzebnych części
Jakgdyby ktoś w brzuch mnie uderzył z
pięści.
Kochałam Cię,a ty zniknąłeś za
choryzątem
Teraz pozostaje się skulić jak pies za
ciemnym kątem
I zatopiwszy się w wielkim smutku
zacząć od tak chlipać na podłogę,po
cichutku.
Serce stopniało jak śnieg w wiosne.
Wszystko poszarzało,już nic nie jest
radosne...
Nie potrafie się pozbierać,
Całe ciało owładnęła rozpacz,
czas stanął w bezruchu,
a ja skostniała zasypiam
wśród drzew,na zimnym śniegu.
I wreszcie,gdy myślę,że już jest zbyt
późno,
zrozumiałam,że wybrałam najprostsze
rozwiązanie-śmierć.
Jednak mam za mało w sobie uporu,
za mało odwagi,by wstać i zacząć żyć na
nowo.
Dusza błaga o pomoc,
czuję,że nie poradzę sobie,
bo nie mogłam pomóc nawet tobie,
gdy doznaję dziwnego uczucia,
strachu przed wyborem.
Otwieram oczy i patrzę w słońce,
które daje niewidoczne i słabe promyki
nadzieji.
Krzyczę...ze wszystkich sił,które we mnie
pozostały.
Wokół rozbrzmiewa echo "Dlaczego?!"
Wstaję,i kulejąc jak wierny pies wracam do
domu.
Nie żaląc się już więcej nikomu.
Zostało tylko iść samotnie nad jego grób i
powiedzieć:
"Kochany wybacz,lecz żebym była
szczęśliwa,muszę o tobie zapomnieć..."
Dla Adama
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.