wariatka
Stoję na ambonie.
Pełna majestatycznej powagi
ciskam słowami
jak żołnierz naboje z karabinu.
Moje Kazanie...
moralnie ekscentryczne
w swych myślowych dążeniach
wygłaszam i wygłaszać będę!
Stoję na ambonie.
Mój stanowczy głos
rozbrzmiewa gromkim echem
po sali.
Cichej sali.
Pustej sali...
A ja-wsparta Wielką Siłą i Mocą nieznaną mi
dotychczas,
dalej wtłaczam
Moje Racje,
Moje Poglądy,
Moje Myśli
w pustkę otaczającą mnie zewsząd.
Fanatycy, to ludzie pozbawieni słuchu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.