Z Warmii
Kiedy ksiądz prałat w Bisztynku
Raz się obnażył na rynku,
To panna Ada
Rzekła mu: „Spadaj,
Nie masz czym chwalić się synku.”
Podobno burmistrz w Barczewie
Dziś urzęduje na drzewie.
Czemu? Bo wlazł
Na drzewo raz,
Lecz jak zejść na dół już nie wie.
Wojciech Kowalski z Ornety
Za bardzo lubił kobiety.
Robił z nich matki.
Trafił za kratki –
Za alimenty, niestety.
Minister Błaszczak w Olsztynie
Pływał fregatą po Łynie.
Wierzył niebożę,
Że ten rejs może
Przed filmem pokażą w kinie.
Pewien Orfeusz z Fromborka
Z pomocą swego psa – yorka
Pisał liryki
Dla Eurydyki.
(Lecz nie był to Garcia-Lorca.)
Komentarze (18)
Ale fajnie! brawo!
:))) Wiadomo! :)))
Świetne, potrzeba nam teraz dobrego humoru. Pozdrawiam
he he - kroniki filmowe były za komuny, z pamięci
ministrowi jeszcze nie uleciały. A pomarzyć mu to już
nie można?
(+)
Fajne, a Kowalskiego z Ornety trochę mi żal...
non stop by walczył bokser z Ornety
więc prócz rywali bija kobiety
fałszerz dostrzegł talent rzadki
z ringu wszystkie zbierz manatki
od dziś bić będziesz tylko monety
milkliwy Zenobiusz w Olsztynie
na zabój zakochał się w Ninie
i są już po słowie
choć jemu wciąż w głowie
że raczej by wolał po czynie
Super.
Fajnie tutaj:)
Bardzo fajne :)
Pozdrawiam Michale
Intelektualna mitologia versum wspólczesne zycie.
Naprawdę fajne, na dobry dzień. Pozdrawiam i tez
życzę.
Pierwszy :-)
Ciepły nawet w ironii :-)
świetne limeryki!
Pozdrawiam.
Przypadł mi do gustu ostatni. Wykorzystuje absurdalny
kontrast między mitologicznym bohaterem Orfeuszem a
współczesnym życiem, podkreślając humorystyczny
charakter sytuacji poprzez niewłaściwe zestawienie z
psem rasy yorkshire terrier oraz nawiązanie do Garcii
Lorcy. Wszystko to czyni limeryk absurdalnym i
niezwykle komicznym.
(+)
U nas kiedyś kota z drzewa strażaki ściągali- wleżć
umiał, żejść już nie.
Krzyczał przeraźliwie- i nawet potem nie podrapał.