Warszawa-Berlin-Frankfurt Main
Do pociągu wsiadłam nieco senna.
Muśnięta rześkiego poranka urodą.
Wpatrzona w pejzaż z okna wagonu.
Widziałam.
Zamyślone twarze postaci z peronu.
Patrzyły na mnie ciekawskim wzrokiem.
Szukając odpowiedzi czym cel mej
podróży.
A on jest przecież wykuty w mym wzroku
Ty.
Przede mną dzielące nas kilometroszyny.
Płyną godziny w kół ciężkich stukocie.
Nitkami trakcji wiją się i kłębią.
Czy tak jak ja umierasz z tęsknoty?
Wysyłasz ją w podróż Inter City -
koleją?
...do kolejnego spotkania...
Komentarze (3)
4 lata przezywałam to o czym piszesz, może na mniejsza
odległość.
Wiersz jest piękny. Gdyby zamknąć oczy można by
zobaczyć mężczyznę biegnącego wzdłuż peronu,
mężczyznę, który biegnie w takt stukotu pociągu.
Gdyby tak mozna jeszcze ten pociąg przyspieszyć-
tęsknota aż krzyczy. Wiersz ładnie napisany, lekki
ładne pióro. Dla mnie naprawdę super. +
Bardzo ladny wiersz, swietnie napisany, niebanalne
metafory. Podobna trase pokonuje gdy wracam do domu
dlatego lezka mi sie w oku zakrecila