Warzywne plony
W ogródku na grządkach
warzywa dojrzałe
wciąż się wychwalają
które będą kosztowane
Pierwszy głos ogórki zabrały,
będziemy zakwaszane
pomidory - w czerwieni
my ketchapem będziemy
cukinia i kapusta
zostaniemy w bigosie
dynia myśli skromnie
pestki oddam dobrowolnie
a fasola - w bretońskim sosie
papryki różnokolorowe
my się niczego nie boimy
w leczo się złączymy
Warzywa się sprzeczają
które pierwsze
ludzkie ręce wybierają
Wtem w furtce stanęła
gospodyni z koszem :
moje drogie
czas żniwa rozpocząć...
Komentarze (40)
Podzielam zdanie Roxi01!
Pozdrawiam serdecznie:)
podobnie jak u Brzechwy: /po co wasze swary głupie,
wkrótce i tak zginiecie w zupie/
wesoło i smakowicie...pozdrawiam:)
Dziękuję kochani za wizytę.
dynia myśli skromnie
pestki oddam dobrowolnie
i poczekam na Halloween :)
Bardzo smakowity wiersz:)
Pozdrawiam:)
Dobry poeta we wszystkim znajdzie pomysł. Pozdrawiam.
Bardzo sympatyczny wiersz, na czasie. Pozdrawiam
Przypomina mi się utwór chyba M.Rodowicz - Na
straganie w dzień targowy itp.itp... ciekawie
przekazany dialog warzyw w jesiennym ogródku.
Pozdrawiam ciepło:-)))
Smakowity wiersz. Pozdrawiam
ładnie wesolo pozdrawiam serdecznie