wciąż pachnę nocą
Dla Ciebie
zmieniam się i nic nie jest ważne
poza szykiem zdań których nie sposób
wypełnić płynem, jaki by nie był.
słony czy słodki, zalewa powieki
- uśmiecham się z grymasem, czuję jak
parch rośnie mi na ustach. dotykam językiem
jest szorstki
sączy się z niego ropa. cofa i zalewa
myśli,
popadam w konwulsje, płoną w nich kwiaty
i rozkwitają w duszącym dymie
wciąż pachną nocą
nie drepcz w miejscu: mówi do mnie
ten w którego kiedyś wierzyłam.
wypełnij swój kielich
popiołem i stwórz z niego nowy
synonim
Komentarze (36)
Intrygujący jak Warszawa
w jakiej nigdy nie byłem
Trudne są Twoje wiersze...
Mam coś dla Ciebie pod linkiem, jeśli żle
zinterpretowałam, wybacz.
https://youtu.be/Wki07fumST4
Sławkuu zawsze Ciebie czytam:) nie przejmuj się
interpretacją, jest w tekście tak wiele myśli, mimo że
jedna zaprzecza drugiej itd. dziękuję
Poddaję się, nie umiem zinterpretować.
A odnośnie Twojego komentarza u bordo, to powiem, że
ja Ciebie słownie nie zapraszam, ale jesteś zawsze
więcej niż miłe widziana. :)
dziękuję kochani :) pozdrawiam was serdecznie
Wow, ale zakręciłaś, aż mam ciarki. Chyba przez ten
ropny pryszcz. Uśmiech zostawiam Ewuś:-)
Szok...ale Ty umiesz to zrobić z klasą,
pozdrawiam
Na ustach parch wzrasta,
ropa sączy z niego,
erotyka namiastka,
zbudowana z niczego...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
łapię Wandziu :)
Mocny a zarazem tajemniczy Mozna róznie go
interpretować bo metaforyka kosmiczna nie mam rakiety
by w kosmos polecieć i złowić pył gwiezdny i
roszyfrowac Twój wiersz mimo a moze własnie dlatego
bardzo mi się podoba
Pozdrawiam cieplutko Ewuś i łap łobuziaka :*
Arku, Areczkuuuuuuu :) dziękuję
Waldi Tobie również
ustaliłem z moimi myślami, że nie jest to wiersz dla
naszych siatkarzy. a co do wiersza jest po prostu
kos(i)miczny. :):)
ja bym uwierzył i szedł własną drogą... rany da się
uleczyć ...
Aniu, mnie tez :)))
ten parch mnie rozwalił!