kiedy szczęście drżało
kiedy szczęście drżało
powtarzając zaklęcia umierałam
z zazdrości o powietrze że dotyka twoich
ust
o oczy że znalazły miejsce
w odbiciach twoich źrenic
gubię lata przebyte bez ciebie
jednym drgnieniem opuszek
przeczuwam nadejście nocy
i młodnieję
słuchając śpiewu deszczów które wyschły
pięknieję obietnicami powrotów
zamknij nade mną obręcz ramion
by wyciszyła się wreszcie kanonada
a ty trzymaj mnie
w twoich dłoniach
autor
Janowa
Dodano: 2009-05-12 04:31:38
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Tajemniczy i romantyczny wiersz. Jestem jak
najbardziej na tak.
Mnie się się Jej usteczka i oczka podobają. Także
przewrotność w sobie mają.