wczoraj i przedwczoraj
„Jestem z pętli odcięty - śmierć jest we mnie, a ja spać z nią muszę". „Cervantes" (1976) Józef Szajna
spojrzenia ludzi
ślizgały się po nas jak wiatr
by w końcu zamknąć się za
naszymi plecami
niebem które nie dorosło
do tej miłości
każdego dnia zsyłało wiatr
moje ramiona rozkołysały
się jak nagi konar
drzewa późną jesienią
bym mógł pieścić twoje włosy
ale zawsze w kierunku przeciwnym
do twojej podróży
zapomniałem słów które
przynosiłaś rankiem
zwolniłem krok
byś mogła zdążyć
Komentarze (1)
To najlepszy wiersz jaki dzis na Beju- u przeczytalam.
Sliczny kilmat, matafory... Gratuluje