Wędrówka Mojego życia...
chciałabym pójść drogą,
gdzie oczy Mnie poniosą...
prosto przed siebie...
nie pytać o nic nikogo...
strachom przydrożnym mówić cześć !
kurzem najeść się i deszczem popijać...
podziwiać to co będę mijać...
w tobołku Mojego życia...
chciałabym wspomnienia dobre mieć...
złych ludzi będę omijać...
pójdę na koniec świata...
a może i dalej...
znajdę tam skibkę chleba...
którą ze smakiem zjem...
będę sobie wspominać....
jak to było gdy byłam szczęśliwa...
dojdę na krawędź życia...
stara już będę...
czy szczęśliwa...kto wie ?
na to pytanie kiedyś...
sama sobie odpowiem...
I tak zakończę wędrówkę Mojego życia...
Komentarze (1)
Bardzo optymistycznie z nadzieją, pozdrawiam Olu
ciepło.