Wejdę najwyżej
Przysięgam, wejdę najwyżej,
Percią po piargach zawiłą,
Spojrzę Ci prosto w oczy,
Utwierdzę się Twoja siłą.
Odważnie spojrzę w otchłanie,
Życia rozterki, zawieje,
W cień góry zejdę spokojny,
Choć wicher niepokój sieje.
Wieczorem na tafli stawu,
Szczyty i niebo sie mienią,
Zadumam się nad siklawą,
Dam ponieść się wspomnieniom.
Świeczkę zapalę w schronisku,
Leniwie fajkę zakurzę,
Inaczej patrzy na życie,
Kto stanął kiedyś na górze.
autor
Krzyk
Dodano: 2007-01-27 08:45:31
Ten wiersz przeczytano 509 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.