Wiara...
Może...
Smutek i radosć,
w jednej idą parze,
co będzie górą,
jeszcze się okaże,
a Ty zawsze, staraj się
przezwyciężac to co złe,
chociaż łzy do oczu spływają same,
wiedz, że wyschną jutro nad ranem.
Można by pisać o czym się chce,
że pada deszcz, że wszyscy na nie,
lecz optymizmu nuta,
zawsze się przyda,
jakas gwiazda,
napewno jest szczesliwa.
Ty przyćmiewasz gwiazdy
swoim usmiechem,
którego szukam każdym oddechem,
którego nie raz mi brakuje,
gdy go zobacze me serce wariuje...
Wiersz jest jak studnia, w której odbija się dusza człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.