Wiatr
Wśród kwiatów, na ławce w parku
Siadł wiatr - zdumiały się drzewa
"Odpocznę chwilę" - pomyślał ...
Niech cisza trochę pośpiewa
Zamknął więc oczy - by lepiej
Sumienia świata wysłuchać
Zapomniał o żaglach, falach
Do włosów dziewcząt jął wzdychać
Wspominał jak kwiatów zapach
Po całym lesie rozdawał
I ptaki, z którymi nie raz
Przemierzył był świata kawał
Figlarne tańce z motylem
Jak piruety - bez końca
I zboża miękkiego łany
Gdy zbliżał się zachód słońca
I tylko żal było liści
Czerwonych, złotych i szarych
Żal było godzin znaczonych
Jedynie biciem zegara
I twarzy wiecznie smaganych
Przez zimne zawieje losu
I uczuć, którym nie dano
Wydobyć ze siebie głosu
Zapłakał nad tym co dobre
Co złe do serca przytulił
A cisza powoli cichła
I słychać było szum ulic
Otworzył oczy i ujrzał
Twarz chłopca, piegowaty nos
"Bardzo przepraszam że budzę"-
Nieśmiale zabrzmiał cichy głos
Młodzieńca już trochę znudził
Markotnie brzmiący ciszy śpiew
A o tym, że wiatr tu siedzi
Dowiedział się od smutnych drzew
"Latawca chciałem wypuścić -
W podniebny by udał się rejs
I w moim imieniu dotarł
Do pięknych, nieznanych mi miejsc"
"Już zaprzęgamy - mój Panie"
Z uśmiechem odpowiedział wiatr
"Będziemy wszędzie - jak ptaki -
Gdy lecą od morza do Tatr"
I uniósł marzenia chłopca
Wraz z liśćmi, których było żal
Znów rozszumiały się drzewa
A cisza odpłynęła w dal
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.