wieczna kołysanka
/tylko szkielety kwitną ukryte we mgle,
choć kwiaty nie rozwijają już pąków
otulone białym płótnem nie mają prawa/
rzeźbię ciebie w myślach i wyjmuję
z kieszeni szklany bukiet niezapominajek
(przewiązany czarną wstążką)
pachnie niczym kadzidełko. parzy
w oczach popiół
jest coraz ciemniej
wiesz:
zaśpiewam dzisiaj piosenkę -
cicho by ciebie nie zbudzić
Komentarze (42)
Leonie dziękuję dobrze Ci się udało. Angel
pozdrawiam
słuchaj słonko lubię twoje wiersze ale zanim trzeci
raz przeczytam jestem spocony wiem że szklany to
delikatność
a zbudzić go nie zbudzisz tylko Pan to potrafi tyle
się udało
Naprawdę smutne... Pozdrawiam serdecznie +++
pozdrawiam Kochani:) ogonek wrócił na swoje miejsce
Delikatnie i smutno, ujmuje.pozdrawiam serdecznie.
Tutaj, tylko pomilcze razem z Toba Ewuniu. Moc
serdecznosci.
Przejmujący, smutny wiersz.
Pozdrawiam ciepło Ewo.
no ....
to
pogadamy rano
a
paków ogonek i tak dostanie
:))))
miłych snów póki co...
Pięknie o smutku i tym co odeszło. Pozdrawiam ciepło
Ewo.
Ewo
Tulaski
ale zanim uśniesz
daj tu (ze swej) łaski
by było (wiele) pąków tam gdzie jest : (sz)"paków"
mnóstwo.
:)))
ja tylko tak na przekór smutkowi
Eluś tulaski spokojnej nocy:) :*
Ewunia... Ze wzruszeniem i smutkiem czytam.
Uściski :*