Wieczne dzieci
Dla dziecka ważne jest poznanie
Na ile bliscy je kochają
Nic złego przecież się nie stanie
Gdy Ojciec z Matką za nim staną
Czas szybko płynie wartką strugą
Przez okres żłobka i przedszkola
Gdzie ma na chwilę matkę drugą
To przedszkolanki jest dziś rola
Do domu zawsze wraca z Mamą
Mocno ściskając ją za rękę
A że codziennie jest tak samo
W matczyną wtula się sukienkę
Kolegów nowych pozna w szkole
Gdy stanie niemy przed tablicą
W pouczającą wchodzą rolę
Belfrzy co walczyć chcą z ulicą
Rodzice często są wzywani
Grzechy szokują ich tak liczne
A przywołuje na dywanik
Szkolne ciało pedagogiczne
Gdy już z maturą się upora
Odetchnie cała okolica
Ulga dla wszystkich będzie spora
Na studia wezwie go stolica
Wśród rówieśników pokornieje
Miłość dopada serce kruszy
I do Rodziców w mig przywieje
Bo zakochany jest po uszy
U nich na wsparcie może liczyć
Gdy tylko taka jest potrzeba
Swoje problemy tu wykrzyczy
Oni mu uchylają nieba
A gdy szczęśliwie ma się zdarzyć
Że ojcem przy tym też zostanie
Miłość do dziecka złość odprawi
Z cudem narodzin tak się stanie
Niech będzie podług Boskiej woli
Co szczęście zawsze może dawać
Dziś dzieckiem będąc On pozwolił
Byś rodzicielskie nabył prawa
Komentarze (2)
Świetna refleksja!
Świetny wiersz! :) Zawsze jesteśmy dziećmi dla swoich
rodziców bez względu na wiek... pozdrawiam z
podobaniem :)