Wieczne słońce
Wieje wolniutko mroźny wiatr
Na niebieskim niebie- chmur brak
Drzewa kołyszą się w takcie muzyki
Śpiewanej radośnie jak dziecięce okrzyki
Spaceruję pomiędzy białymi alejami
Nie będę przejmować się już głupotami
Jak ptak, wzbiję się ponad wszystko
Cenione będzie szczerości ognisko
Uwierzę w wartości dotąd omijane
Przez wszystkich skrupulatnie wyrzucane
Dam im nową moc i siłę
By były widziane jak uśmiech- zawsze
mile
A wtedy zaświeci wieczne słońce
Rozkwitną kwiaty olśniewające
Nie spadnie żaden deszcz łez
Nie wysączy się cierpienia krew...
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.