Wieczne zadumy
Zapłaczemy kiedyś na kobiercach naszego
życia
spoglądając spod pierzyny wieczności
łzą obmyjemy wyblakłe chryzantemy i
znicze.
Nasze pamiątki dotkniemy szarą mgłą
posyłając blady uśmiech wspomnieniom
zaplątane motyle- iskierki życia.
Zatoczymy szerokie koło nad domem
rodzinnym
by ujrzeć kochane twarze
i znikniemy zasypiając w milczeniu.
autor
Stysia87
Dodano: 2008-02-28 16:45:50
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ciekawe metafory, refleksja nad przemijaniem;
wnioskuję, że podmiot liryczny obawia się śmierci:
przeszłość omówiona, przyszłości jakby nie było...
dobry wiersz ;]