Wieczność
Zza zasłony nocy
patrzę jak się rozbiera,
zdejmuje wszystkie niedopowiedzenia,
aksamitne ciało kołysze ciszą
blade pełne nadziei
oplatam delikatnie dotykiem,
szeptem, spojrzeniem odsłaniam
sekrety i tajemnice,
czas nie istnieje,
złapałem wieczność za rękę
na krótką chwilę.
autor
Diogenes
Dodano: 2009-09-21 17:01:13
Ten wiersz przeczytano 1052 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
piękny wiersz...namiętność ulotna jest...
Doświadczenie jest wyborem, którego dokonujemy - jest
decyzją umysłu pojmującego go jako jedyny realny cel i
wartość w każdej sytuacji. brawo